Przejdź do zawartości

Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 6 Pisma krasomówcze.djvu/182

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

z niego się śmiejemy. Do tego rzędu odnoszę te komiczne Newiusza wiersze:

„Czego płaczesz, ojcze?
Mamże się śmiać, kiedy mnie sędzia potępił?“

Przeciwny temu rodzajowi jest żart cierpliwego i na wszystko spokojnego człowieka. Kiedy ktoś skrzynię niosący szturchnął Katona, a potem mu rzekł: „Strzeż się!“ „Czy prócz skrzyni co innego jeszcze niesiesz?“ zapytał go Kato.
Można także głupstwo dowcipnie zganić. Scypio, będąc pretorem w Sycylii, stał gospodą u pewnego bardzo głupiego szlachcica. Chciał go dać za obrońcę pewnemu proces mającemu Sycylianinowi. „Proszę cię, pretorze, rzekł mu ten człowiek, daj go memu przeciwnikowi, a w takim razie obejdę się bez obrońcy. Pobudzamy także do śmiechu, kiedy co domysłem inaczej jak jest wykładamy, ale bystro i dowcipnie. Emiliusz Skaurus, konsulem wybrany, pozwał swego spółzawodnika Rutyliusza, który się nie utrzymał, o nieprawne zabieganie urzędu. Dowodził tego czterma literami zapisanemi w xiędze rachunkowej swego przeciwnika, A. F. P. R., które tak tłumaczył: Actum fide Publii Rutilii (wydano na kredyt P. Rutyliusza). Rutyliusz przeciwnie utrzymywał, że te litery miały znaczyć: Ante factum, post relatum (wprzód wydano, potem zapisano). Zawołał wtedy K. Kaniusz, rycerz Rzymski, który bronił pozwanego, że te litery ani tego, ani owego nie znaczą. „A cóż znaczą?“ zapytał Skaurus. Aemilius fecit, plecitur Rutilius (Emiliusz zawinił, Rutyliusz karę odnosi.)

LXX. Wzbudzają także śmiech rzeczy z sobą sprzeczne. „Czego mu brakuje? cnoty i majątku.“ Piękna jest przyjacielska wymówka błąd komu wyrzucająca, jaką niegdyś Albucyusz Graniuszowi uczynił. Pierwszy powoływał się w swem dowodzeniu na xięgę rachunkową drugiego, a gdy ten bardzo się cieszył z uwolnienia Scewoli, powiedział mu Albucyusz, iż nie pojmuje, że wyrok zapadł zarazem przeciw jego xiędze rachunkowej.
Tak samo rzecz się ma, kiedy radząc upominamy, jak Graniusz poradził ladajakiemu adwokatowi, który broniąc sprawy