Przejdź do zawartości

Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 6 Pisma krasomówcze.djvu/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

w tych ćwiczeniach pożytecznie jest często bez przygotowania mówić, pożyteczniej jeszcze wziąć czas do namysłu, żeby lepiej się przygotowawszy dokładniej powiedzieć. Ale najgłówniejsza rzeczą, która, manili prawdę rzec, zaniedbujemy, bo to wymaga wiele pracy, której unikamy, jest jak najwięcej pisać. Pióro jest najlepszym i najbieglejszym wymowy nauczycielem. Słusznie tak powiedziano; bo jeżeli nagła i przypadkowa mowę z namysłem i przygotowaniem powiedziana łatwo przewyższa, to tę bez wątpienia pilnie i dokładnie napisana mowa przewyższy.
Wszystkie bowiem dowody, które albo sztuka mówienia, albo rozum dostarcza, należące do wziętej do pisania rzeczy, nastręczają się i na myśl nam przychodzą, jeżeli ich szukamy i bystry wzrok rozumu na nie zwrócimy; potem wszystkie myśli i słowa, do każdego przedmiotu najstosowniejsze, koniecznie pod pióro przychodzą i porządnie po sobie następują; nakoniec same słowa szykują się i układają w pisaniu, wydając piękne brzmienie, nie jakie jest w poezyi, ale jakie w mowie być powinno.
I toć to jest, co wzbudza podziwienie i głośną pochwałę dobrych mowców, których żaden, jeżeli długo i wiele nie pisał, choćby się w owych dopadkowych mowach najusilniej ćwiczył, nie otrzyma. Kto przeciwnie, nabywszy wprawy w pisaniu, do mówienia przystępuje, tę z sobą przynosi zdolność, że co dorywczo powie, zdaje się być do napisanego podobnem, a kiedy nawet mając mówić przyniósł co na piśmie, i musi się od niego oddalić, ustne jego dodatki do tego co napisał podobne będą. Jako statek silnie popchnięty, kiedy się zatrzymają wioślarze, płynąć dalej nie przestaje, chociaż siła popychająca i uderzenie wioseł ustało; tak mowa, kiedy pisma zabraknie, postępuje z mocą i szybkością, jaką jej pismo nadało.

XXXIV. Ćwicząc się codziennie w moich młodziuchnych latach, miałem zwyczaj brać najczęściej za wzór sposób postępowania, którego, jak wiedziałem, mój nieprzyjaciel K. Karbo używał. Czytałem najpiękniejsze wiersze, albo mowę jaką tak długo, aż je w pamięci zatrzymałem, a potem to samo co