Przejdź do zawartości

Strona:Eliza Orzeszkowa - Nowele i szkice.djvu/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 84 —

»O! więc mi skonać!« woła Lilla, lecz wnet chwyta harfę ojcowską i z nią wybiega, mówiąc: »ta harfa go zbawi!«
Zbawiła. Wódz-dworak Lechitów opowiada królowej, co około wieży wężowej przedstawiło się zdumionym oczom jego:

Ja tam widziałem

Rzecz, która ludzkie przechodzi umysły.
Przy wieży biała księżycem dziewica
Siedzi, na harfie grająca; a przy niej
Wkrąg stoją węże, tak wyprostowane,
Jak morska fala wzdęta nad dziewczyną:
Ona te węże czarodziejską pieśnią

Zaczarowane trzyma i spokojne,

GWINONA.

Więc wieża, gdzie ten stary człowiek?…

SYGOŃ.

Pusta.

Spoczywa w głębi i śpi Derwid stary,
Bo wszystkie węże, pieśnią wywabione,

Są słuchaczami córki.

GWINONA.

O! głupie węże! o! przeklęte gady! —

Córce odebrać harfę i wypędzić.
Derwida zamknąć w podziemne ciemnice;
Czego nie zrobił wąż, dokażę głodem.

Czy go nakarmi córka — zobaczycie.

Nakarmiła. Opowiada o tem akt czwarty dramatu, najwspanialszy, najdoskonalej sam w sobie zamknięty, dziwnych piękności najpełniejszy; akt ten zgromadza