Strona:Gabriela Zapolska - Dlaczego wiary nie mają.djvu/1

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

GABRYELA ZAPOLSKA.

Dlaczego wiary nie mają?

Gdy Piotr Sroka dowiedział się, że Kozacy już nadeszli do Dąbrowy i rozłożyli się taborem, poza starą hutą, odezwał się do swej córki Julki:
— Tera z rami zrobią porządek!
Julka nie odparła nic, tylko przeciągle i smutnie popatrzała na ojca. Była to młoda dziewczyna, zajęta robotą w kopalniach dąbrowieckich, a teraz, należąc do strajku górników, siedziała bezczynnie koło okna małej stancyjki i patrzyła wciąż w okno, jakby się czegoś spodziewała, na coś czekała.
Piotr śledził córkę z pod brwi zsuniętych i poprawiwszy się na barłogu, który zastępował mu miejsce łóżka, zapytał:
— Nie idziesz ich obejrzeć?
— Kogo?
— Kozaków!
— A mnie to po co? Ot, Moskale, juchy, jak Moskale. Jeszcze mnie nahajką przetrącą.
— Ale!... — rzucił pogardliwie Piotr — żaden by nie śmiał, oni będą stali śmirno i tylko porządku pilnowali.
— Młoda dziewczyna westchnęła.
— Tak!... porządku... Tata niby nie wie, jak Moskale porządek z nami, robotnikami robią. Oni się nie będą bawić w ceregiele, ino po głowach nahajką a jak im się odpowie, to i strzelać będą.