Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Na cmentarzu, na wulkanie.djvu/214

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i wytrwania dałaby przyszłość jasną tym co się jej wyrzekli przedwczesnem zwątpieniem! Ostatni oddech człowieka jeszcze powinien być westchnieniem pogodnem, głęboką wiarą w to, że na świecie nic się nie dzieje ani bez sprawiedliwości, ani nierozumnym ślepym trafem...

Sestri di Levante 1863 r.


KONIEC.