Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/286

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Rok Pański 1242.
Konrad książę Mazowiecki, opanowawszy księstwo Krakowskie, począł niemiłosiernie Polaków uciskać. Zniecierpliwieni Polacy wyprawiają posłów celem odszukania Bolesława. Tymczasem Konrad zdobywa i zamek Skałę, a urządziwszy swoje sprawy powraca na Mazowsze.

Objąwszy w zupełności władzę nad ziemią Krakowską, Sandomierską i Lubelską Konrad książę Mazowiecki i Kujawski, nałożył na nie zaraz uciążliwe podatki, i równie sam przez się jak i przez swoich urzędników i starostów bez litości je z mieszkańców wyciskał; nie tylko zaś obywateli, mieszczan i wiejskich osadników, ale nawet duchowieństwo i rycerstwo niezwykłemi obciążał powinnościami i daninami. Do budowania także nowych zamków i naprawy starych napędzał wszystkich, w przekonaniu, że na pomienionych księstwach utrzymać się mógł jedynie przez ucisk i tłoczenie jak najcięższem jarzmem poddanych, ażeby przeciw władzy jego wierzgać nie byli zdolni. Zaczém ze wszech stron słychać było krzyki i skargi uciśnionych, którzy narzekali, że po tylu łupiestwach i rozbojach, po klęskach i spustoszeniach Tatarskich, srożej jeszcze od swoich byli męczeni i prześladowani. Czémprędzej więc wysłano do Węgier i Moraw gońców i wywiadowców, żeby odszukali Bolesława Wstydliwego, książęcia Krakowskiego i Sandomierskiego, a znalazłszy go sprowadzili do kraju, iżby ratował ojczyznę strapioną i uciśnioną. Tymczasem książę Konrad przystąpił do oblężenia zamku Skały, którego bronił Klemens wojewoda z swojém rycerstwem. Ten ostatni widząc, że mu groziło niebezpieczeństwo, i że od Bolesława Łysego żadnych nie mógł się spodziewać posiłków, zażądał od Konrada pojednania i łaski, którą otrzymał; zaraz więc zamek Skałę poddawszy, schylił się pod władzę i panowanie zwycięzcy. Po zajęciu i spaleniu tego zamku, Konrad wszystko rycerstwo Krakowskie, wziąwszy od niego przysięgę, ku sobie przyciągnął; wnet i zamek w Krakowie, który tenże Konrad był wystawił, zburzono do szczętu. Co ułatwiwszy, i rozporządziwszy rzeczy w ten sposób, rycerstwu porozdawał urzędy i różne dobrodziejstwa, wrócił do swego księstwa i przez rok jeden siedział spokojnie.