Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/163

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.


ROZDZIAŁ SIÓDMY
WUJ BOBBY“.


W gnuśny poranek, gdy Zakład św. Urszuli nie wiedział, co począć z sobą po późnem pierwszem śniadaniu świątecznem, przyszła poczta, przynosząc między innemi listami, list dla Inki od jej matki. List ten zawierał pocieszające wiadomości, dotyczące przebiegu szkarlatyny Toma, i wyrażał nadzieję, że Inka nie spędziła świąt w Zakładzie zbyt samotnie, kończył się zaś zapowiedzią, że pan Robert Pendleton ma w interesach udać się do miasta i obiecał zrobić wycieczkę do Zakładu św. Urszuli, aby się dowiedzieć, jak się Inka ma.
Ustęp ten Inka przeczytała głośno Henrjecie Gladden i Kid Mc Coy (ochrzconej na chrzcie świętym imieniem Małgorzaty).
— Kto to jest ten pan Robert Pendleton? — zapytała Kid, patrząc ponad swój list.
— Był swego czasu osobistym sekretarzem mego ojca, kiedy ja jeszcze byłam małą dziewczynką. Nazywałam go zawsze „wujem Bobby“.