Przejdź do zawartości

Strona:Karol May - Reïs Effendina.djvu/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

przypada przynajmniej czterech zabitych podczas obławy, lub ginących podczas transportu. Z tego rachunku wynika, że krainy Sudanu tracą dla samego Egiptu rok rocznie po 350.000 ludzi. — Czy mam ci powiedzieć także o niewolnictwie w innych krajach?
Spojrzał na mnie szeroko rozwartemi oczyma i nic nie odpowiedział.
— Czy mam ci powiedzieć, że haremy w Konstantynopolu roją się od dziesięcio do czternastoletnich Czerkiesek, za które dziś płaci się po dwadzieścia talarów, a przedtem były osiem razy droższe? Ile tam musi być murzynów i murzynek? A jednak ambasady Wysokiej Porty zapewniają nas, że handel niewolnikami już nie istnieje!
— A zatem ty, effendi, wiesz o tem wszystkiem, wiesz nawet znacznie lepiej i dokładniej ode mnie! — przyznał. — Wy, Europejczycy, wiecie rzeczywiście wszystko, wszystko!
— No, wiemy przynajmniej, że się policzy za mało, jeśli się przyjmie, że kraje sudańskie tracą rok rocznie przeszło mi-

66