Przejdź do zawartości

Strona:Koran (Buczacki) T. 1.djvu/326

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
300
O STOSUNKACH POLSKI Z TURCYĄ I TATARAMI.

pokoju powiatu bialskiego przez dwadzieścia lat, Buczacki przywrócił pokój i zgodę mnóstwu spornych rodzin które dotąd błogosławią jego imie. Ten sam powiat obrał go postem na sejm roku 1818, kiedy Buczacki, z funduszów swego majątku, zbyt nadwerężonego wypadkami poprzednich krajowych wojen, nie mógł opędzić kosztów nowego zaszczytu. Wszakże obywatele pośpieszyli mu na pomoc czynem, przez który, oddając hołd cnotom swego na sejmie wyobraziciela, własne w odpowiedniem świetle objawili. Jako poseł bialski jest spomniony Jakób Buczacki w książce, pod tytułem: Diête du Royaume de Pologne 1818 roku na stronicy 278. Piękne 90letnie życie swoje, czczony i opłakiwany przez potomki i ziomki, zakończył w swych dobrach roku 1835. Byłto pierwszy, a może dotąd ostatni poseł sejmowy z Tatarów. Poznawszy ducha i język zwiedzonych przez siebie krajów wschodnich, mianowicie tureckich, twierdził że tamtejsi chrześćjanie jużby się dawno zmuzułmanili, gdyby nie ucisk i prześladowanie, na jakie są skazani przez rząd turecki. — „Dla czegoż tedy, zapytywano go, wy nasi tatarsko-muzułmańscy ziomkowie nie chcecie zespolić się do reszty z nami na łonie Chrystusowego kościoła, kiedy was dla waszéj wiary nie prześladowali nasi ojcowie i my nie prześladujemy? — „Dla tego odpowiadał, że tu zachodzą przeszkody, które trudniéj niż opokę złamać i uprzątnąć. My Tatarzy i Muzułmanie jesteśmy przez przekonanie z głęboką czcią dla Chrystusa, którego i Mahomet nazwał w Alkoranie posłańcem boskim, pełnym nauki i światła. Chętnie tedy przeszlibyśmy do chrześćjanstwa, gdyby nie wasze w każdym z waszych stanów moralne zepsucie i skażenie, które jako sędzia pokoju i poseł na sejm miałem najlepszą sposobność poznać z gruntu; zgorszenia tego winy nie przypisuję bynajmniéj waszéj Ewangelii, lecz niem koniecznie musielibyśmy podzielić się z wami, gdybyśmy naszéj odstąpili a do waszéj przeszli wiary. Wszakże pókiśmy mahometanami, krewkości nasze, od natury ludzkiéj nieodłączne, razem z tem co w naszym Alkoranie może was razić, pokryje nocną pomroko księżyc, i tylko od waszych zdrożności rumienić się będzie boskiej Ewangelii słońce.” (Adrjan Krzyżanowski). — Wnuk jego Jan Tarach zmarły d. 13 września 7518 r. w Warszawie i tu pochowany na cmentarzu mahometańskim, tłomacz Koranu, a raczéj redaktor, tak jak wychodzi z nakładu A. Nowoleckiego. Miał lat 26.