Przejdź do zawartości

Strona:L. M. Montgomery - Historynka.djvu/109

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nie dziwiliśmy się zupełnie, gdy nam powiedziano, że Bill Robinson przyniósł największą sumę na bibljotekę szkolną. Celinka oświadczyła, że mu wcale tego nie zazdrości, ale lękam się, że w głębi duszy myślała inaczej. W każdym razie Bill Robinson nie miał zdaje się wyrzutów sumienia, bo codziennie przychodził do szkoły z wielce rozradowaną miną.