Przejdź do zawartości

Strona:Lewis Wallace - Ben-Hur.djvu/306

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

same wyścigi nad Orontesem, a ciekawy jako przyczynek do historyi, świadczący do jakich ostateczności i szaleństwa zdolnymi są ludzie. Od razu można było spostrzedz, że barwy, zielona, biała i szkarłat ze złotem przeważały.
Najciekawszym jednak punktem dla nas jest w tej chwili pałac na wyspie i tam się udamy. Pięć wielkich świeczników znanego nam salonu właśnie zaświecono. Zebranie prawie takie same jak poprzednie w czasie nocnej orgii. Na dywanie leżą jak wówczas śpiący młodzieńcy i porozrzucane ich suknie, a od stołów słychać stukot kości. Większa część towarzystwa jest zupełnie bezczynną. Chodzą bez celu, ziewają nerwowo i wymieniają obojętne uwagi: czy będzie jutro pięknie? czy przygotowania do wyścigów skończone? czy prawa cyrkowe w Antyochii różnią się czem od rzymskich? — Prawdę mówiąc, młodzieńcy się nudzili, — już dosyć się napracowali... Gdybyśmy ich tabliczki mogli przejrzeć, ujrzelibyśmy, że są zapełnione zapiskami zakładów na wszelkie igrzyska: na gonitwy piesze, mocowanie się, boksowanie z wyjątkiem na wyścigi wozowe.
Dlaczego to?
Oto, czy uwierzysz czytelniku, niema nikogo, ktoby choć denara chciał przeciw Messali postawić.
Całe towarzystwo, znajdujące się w sali, jego tylko nosiło barwę.
Nikt nie myślał, aby on mógł być zwyciężonym.
Alboż nie jest niezrównanym we wszelkich ćwiczeniach? Alboż nie przeszedł cesarskiej szkoły? Czyż konie jego nie zwyciężyły w cyrku Maksimusa? A potem, czyliż on nie jest prawdziwym Rzymianinem?!
W rogu dywanu leży wygodnie Messala. Wkoło niego siedzą lub stoją jego wielbiciele, zabawiając go pytaniami. Naturalnie, jeden jest tylko przedmiot rozmowy.
Właśnie wchodzą Drusus i Cecyliusz.
— Ach! — woła młody książę, rzucając się na dywan u stóp Messali. — Na Bachusa, a tom się zmęczył!
— Skądże przybywasz?
— Chodziłem po mieście, w górę ku Omfalowi, a potem znów na dół, sam nie wiem jak daleko. Mówię ci, że całe tłumy ludzi płyną nigdy dotąd niewidziane; cały świat zobaczymy jutro w cyrku.