Strona:Lucjan Siemieński-Listy Kościuszki.djvu/219

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czenie, dyryguj lepiej i nie podaj w nieszczęście. Odpis mój najłagodniejszy, bo jest mężem twoim a ojcem mojej Teklusi, ale krew we mnie cała zlodowaciała na list przeczytany. Dałem czuć sercu tkliwemu jego, że moje kroki były czyste ale nie zrozumiane, że uleganie moje było stosowne, lecz uprzedzenie jego o mnie było złe przez H. i kogoś jeszcze inszego. Niech pokój z nimi będzie. Nie mam zemsty w sobie. Jakeście mnie radzili, Postępowałem, ale teraz żałuję. Teraz nie widzę sposobu po takim liście, na którego wspomnienie samo we mnie zburza się krew. Dziękuję jednak za twoje łaski dla mnie, które w niewygasłej pamięci u mnie będą. Twój charakter, przywiązanie dla córki rzadkie, będzie przykładem wszystkim, a monument dla ciebie jest zgotowany W sercach Wszystkich dobrze myślących. Twoja łagodność, pokrycie umartwień różnych, jednostajność umysłu będą zawsze uwielbienia godne. Daruj, że tak późno poznałem twój sposób myślenia, tym spieszniejszym był całować twoje ślady. Żyj szczęśliwa i długo, a nagrodę