Strona:Lucy Maud Montgomery - Rilla ze Złotego Brzegu.djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

używam tego rodzaju wyrażeń w obecności Rilli. Chciałam tylko zaznaczyć, że pisma nie mają słuszności twierdząc, że Kaiser ma zapalenie płuc, a przecież on jest tylko podłym człowiekiem. Naprawdę bardzobym chciała, żeby go raz wreszcie diabli wzięli.
Z niewzruszoną miną Zuzanna wyszła do kuchni z zamiarem napisania listu do Jima. Z wczorajszego jego listu domyśliła się, że chłopak łaknie jakiegoś serdeczniejszego słowa.
„Znajdujemy się dzisiaj w starej piwnicy po winach, ojcze“, pisał Jim, „Wody mamy po kolana. Wszędzie szczury — ogień przycichł — deszcz pada ustawicznie. Ale mogło być jeszcze gorzej. Otrzymałem dzisiaj paczkę Zuzanny, wszystko było w najlepszym porządku i oczywiście wyprawiliśmy sobie ucztę. Jurek jest w pierwszej linji okopów i twierdzi, że tamtejsze porcje są jeszcze mniejsze, niż dawne porcje wydzielane przez ciotkę Martę. Tutaj nie jest tak źle, tylko strasznie nudno. Powiedz Zuzannie, że oddałbym chętnie całoroczny żołd, za to, żeby móc ujrzeć jej poczciwą twarz.
„Pozostawaliśmy pod ogniem do ostatniego tygodnia lutego. Jeden z chłopców — pochodził z Nowej Szkocji — został zabity wczoraj tuż przy mnie. Szrapnel wybuchł wpobliżu, a gdy dym się rozszedł, on już leżał martwy u moich nóg. Po raz pierwszy od czasu pobytu na froncie widziałem śmierć z tak bliskiej odległości. Ale człowiek tutaj do wszystkiego się przyzwyczaja. Znajdujemy się w zupełnie innym świecie. Jedyną rzeczą, która jest taka sama, jak u was, to gwiazdy, ale też się