Przejdź do zawartości

Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 05.djvu/82

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kiego, przetłumaczony przez niego Naród w żałobie, ów rzewny objaw współczucia Karola Montalemberta dla naszéj niedoli, a przedewszystkiem kosztowny przedruk Żywotów Świętych i Kazań Piotra Skargi. Marzył ks. Aleksy o wydaniu innych jeszcze dzieł z czasów Zygmuntowskich, aby je rozpowszechnić i odświeżyć w pamięci naszéj, bo rozkoszował w staréj naszéj mowie i literaturze złotego wieku, jak widać nieraz w pismach jego i kazaniach, i liczył się z tego powodu do zapalonych bibliomanów. Nie szczędził zachodów, szafując częstokroć za śmiało pieniędzmi, aby upolować jaką książkę i zebrał sobie bibliotekę z blisko czterech tysięcy pięćset dzieł złożoną, po większéj części z dzieł starych i rzadkich, między któremi niejeden biały kruk wyglądał. Pokazywał mi kilka z nich, opowiadając jak je schwytał, a cieszył się przedewszystkiem, że nawet Żywot Pana Jezu Krysta przez Baltazara Opecia rąk jego nie uszedł. Drogocenny księgozbiór rozleciał się na cztery wiatry po śmierci księdza Aleksego; rozprzedany w Pozuaniu na publicznéj aukcyi nie przyniósł ani części tego co kosztował, a ile był wart, możesz się przekonać, panie Ludwiku, z drukowanego katalogu, jeśli go gdzie znajdziesz.
Spędziwszy lat kilkanaście w Grodzisku, przesycony uciążliwą pracą i tylu mitręgami, widząc przytem znaczne osłabienie sił swoich fizycznych, tęsknił ks. Aleksy za spokojniejszem stanowiskiem i pragnął dostać się do Poznania, przypominając sobie czasy owe małokłopotliwe, nad Bramką przeżyte. Gdy więc zawakowało w seminaryum duchownem miejsce profesora filozofii, byłby je chętnie przyjął i téj chęci nie ukrywał; lecz, chociaż mało który z księży lepiéj by je był wypełnił, nie uwzględniono jego życzenia, bo arcybiskup Przyłuski, od dawna niezbyt dla niego łaskawy, a wtenczas podraźniony owym