Przejdź do zawartości

Strona:Maria Steczkowska - Obrazki z podróży do Tatrów i Pienin.djvu/252

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nasza gromadka przesuwała się w milczeniu jak nocne cienie piękną drogą do wsi wiodącą. Wiatr zrywał się chwilami z taką gwałtownością, że woda porwana jego pędem z kół młyna stojącego przy drodze, oblała nas niespodzianie niby deszcz ulewny. Tumany piasku wzbijały się w górę, a grube drzewa połamane świadczyły, że we wsi wicher był jeszcze nierównie silniejszym niż w górach.
O północy stanęliśmy szczęśliwie w domu z wielką radością poczciwéj naszéj gaździny bardzo o nas niespokojnéj.
Wycieczka którą tu opisałam, jest rzeczywiście bardzo trudzącą; gdyby jednak Krzyżne weszło w poczet miejsc uznanych za godne zwiedzenia, górale trudniący się przewodnictwem obmyśliliby zapewne drogę dogodniejszą.