Przejdź do zawartości

Strona:Maria Steczkowska - Obrazki z podróży do Tatrów i Pienin.djvu/254

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

téj wspaniałéj turni jest takie, że nie można jéj widzieć z najwyższych nawet szczytów nowotarskich i dopiero ze Spiża od Kiezmarku przedstawia się ona w całéj okazałości. W pobliżu Kiezmarku, na południowo-wschodnim stoku Tatrów, u podnoża Łomnicy, leży Szmeks, miejsce zabawy i letniego pobytu Węgrów, główna kwatera podróżnych udających się dla zwiedzenia Łomnicy i innych spizkich szczytów. Nasłuchawszy się opowiadań o piękności Szmeksu, i kwaśnych źródłach tamtejszych, mieliśmy niezmyśloną ochotę poznać zarazem to urocze miejsce.
Ze Zakopanego rachują do Kiezmarku 8 mil drogi, a ztamtąd do Szmeksu jeszcze trzy mile; na długim jednak dniu, wyjechawszy o świcie, można choć późnym wieczorem stanąć na miejscu. Gdy więc ustaliła się pogoda, wybraliśmy się w tę podróż dnia 13 Sierpnia. Droga do Bukowiny już nam znana z poprzednich obrazków. W miarę jak się oddalamy od Zakopanego, łańcuch Tatrów niby kolumna wojska w coraz dłuższą rozwija się liniją. Zniżają się zachodnie wierchy tego pasma, a natomiast występują coraz wspanialéj spizkie turnie, które mieliśmy okrążyć i dziś jeszcze stanąć u ich stóp od strony południowo-wschodniéj.
Widok z Bukowiny już także opisałem, tu tylko dodam, że po tylu latach, po tylu widzianych już potém pięknościach, w mych oczach nie stracił on nic ze swéj wspaniałości, a wspomnienie wrażeń jakich tu doznałam w pierwszéj naszéj wycieczce, nowym urokiem oblokło ten obraz cudny. Będąc tu po raz pierwszy, patrzyłam na Tatry jakby na gród zaklęty, którego ogrom zdumiewał, tajemniczość nęciła, a dziwy rozpowiadane o niebezpieczeństwach grożących temu kto się zapuści w ten labirynt dzikich dolin i niezgłębionych przepaści zawalonych śniegiem i lodem, podniesione siłą wyobraźni, pomimowolnym przejmowały