Przejdź do zawartości

Strona:Maria Steczkowska - Obrazki z podróży do Tatrów i Pienin.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

liche i późne, nie wynagradzają tutaj dostatecznie mozołu i trudu, z jakim jest połączona uprawa jałowéj ziemi w górzystéj okolicy. Raba, ta piękna Raba, któréj szum ożywia i rozwesela tę cudną okolicę, przyczynia się także do nędzy górali, zamieszkujących jéj brzegi, Częste i gwałtowne wylewy téj bystréj rzeki, zamieniając uprawne pola w kamieniste odsepiska, są prawdziwą dla tych okolic klęską. Jakkolwiek nie szczędzono pracy i trudu, aby zapobiedz zniszczeniu, jakie sprawiają tutaj wylewy, jednak w czasie wielkiego wezbrania wszystkie te środki są bezskuteczne. W gwałtownym pędzie woda rozrywa tamy i groble, przełamuje wszystkie zapory, zalewając pola i pastwiska nadbrzeżne.
Droga górzysta wprawdzie, ale dobrze utrzymana, wije się od północy ku południowi zachodnim brzegiem Raby; to wspina się po urwistym jéj brzegu, to znowu spuszcza się ku rzece. Za Pcimiem była ona dawniéj bardzo przykrą, ciągnęła się bowiem niziną ponad samą Rabą; po dłuższych zwłaszcza deszczach, koła grzęzły głęboko w błocie, a do tego parę razy trzeba było w bród przejeżdżać Rabę i wpadające do niéj potoki, za każdą nawalnicą bardzo nagle wzbierające. Od kilku lat poprowadzono wygodną drogę znacznie wyżéj, co wraz z mocnemi tamami ochroni ją zapewne od uszkodzenia przez częste wylewy.
Pół mili za Pcimiem, dojeżdżamy do Lubnia rozległéj wsi góralskiéj, położonéj po części jeszcze w dolinie Raby, po części zaś w dolinie potoku Krzeczówki, u stóp Strzebla, owéj pięknéj góry, którą od Myślenic prawie ciągłe mieliśmy przed oczyma, z razu powleczoną niebieskawą mgłą, zwolna coraz pewniejszemi, wyrazistszemi malującą się barwami, a nareszcie występującą w strojnéj szacie pól, łąk i lasów jéj wierzchołek okrywających. W Lubniu jest kościół parafijalny z błyszczącą wieżyczką wystrzelającą po nad nizkie dachy gęsto około