Przejdź do zawartości

Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.I.djvu/163

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

się skończyło, bo mię nagli rozpoczęta robota; trzeba komponować i pisać na gwałt. Niezawodnie, jeżeli będziesz podczas sejmu w Warszawie, trafisz na mój koncert — mam jakieś przeczucie, — a jeszcze jak mi się wyśni, zupełnie wierzyć będę. Ileż to razy biorę ja noc za dzień, a dzień za noc; ileż razy żyję we śnie a śpię w dzień, gorzej jakbym spał, bo zawsze jednakowo czuję; — a zamiast sił nabrać w tem odurzaniu, tak jakby we śnie, jeszcze się więcéj męczę i słabnę... Proszę cię kochaj mię...

Warszawa 15 maja 1830.

Dziwno ci było zapewne, że Fryc zaraz na twój list odpowiedzieć nie raczył, ale nie wiedziałem tego, o co mię się w tamtym liście pytasz, zatem musiałem się zatrzymać z odpisaniem. Dowiedz się więc moja duszo, że panna Sonntag niezawodnie w czerwcu, a może ku końcowi maja przyjeżdża do Warszawy. Już też myślę, że nie opuścisz sposobności słyszenia takiéj śpiewaczki; — jakże ja jéj za to dziękuję. Już ma być w Gdańsku, a ztamtąd do nas jedzie[1].

  1. Sonntag Henrietta, jedna z najsławniejszych śpiewaczek swojego czasu, wyszedłszy za mąż za hrabie-