Przejdź do zawartości

Strona:Narcyza Żmichowska - Czy to powieść.pdf/268

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ście rodzinne, obowiązek matki i cześć dziewicy — stawia się wszystko, by wygrać jedną chwilę upojenia!...
Raz zachwiane w posadach swoich, społeczeństwo nie prędko wraca do zwykłego porządku; w tym zwykłym porządku bywają nadużycia i występki, ale nadużycia popełniają nikczemni, występki źli ludzie.
W przewrotach burzliwych, zawierucha po drodze swojej nawet dobre, ciche, z innych względów szlachetne natury porywa. W najgorszej epoce czasów Stanisława Augusta nie słyszało się o tylu skandalach, wykradzeniach, ucieczkach, jak w pierwszych dziesiątkach bieżącego stulecia; a nie księżne i hrabiny, nie wielkie panie i wielkie awanturnice bywały bohaterkami tych smutnych dramatów: w szlacheckie dworki, do mieszczańskich kamieniczek sięgnęła zaraza. Ileż ja sama znałam później dobrych matek, które pierwej niewiernemi były żonami, żon przykładnych, które pierwej wstydem okryły czoła rodziców; ileż kobiet pracowitych, użytecznych, z poświęceniem pielęgnujących starców, z miłosierdziem przygarniających sieroty, które przecież nie śmiały wspomnień swojej młodości dotykać! Był to czas dziwnego jakiegoś zamieszania pojęć, rozluźnienia stosunków towarzyskich i w tym to czasie na nieszczęście przypadło pierwsze rozwijanie się władz ciała i umysłu Malwiny. Biedna dziewczynka bez matki, z ojcem niesumiennym, dziadkiem słabym, ciotką zazdrosną i zdolnościami niebezpiecznemi, na ster własnych popędów zostawiona, oczadziała wśród tych miazmatów, co się dokoła niej w powietrzu unosiły; chwałą i romansami wszystko tchnęło, lecz ona pierwej romans na swej drodze spotkała, nim się chwałą olśnić zdążyła. Zakreśliło to najzgubniejszy kierunek jej wadom; te, które mogły ją wynieść