Strona:PL Świętopełk Czech - Klucze Piotrowe.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
VI.

Po nad lasem kruk wciąż kracze,
Marny jego gniew —
Chłopak jak wiewiórka skacze
Po konarach drzew,
Chociaż gałęź pod nim gnie się,
On ku gniazdu w górę pnie się...
Oj, ta młoda krew!

W gnieździe klucze jak zarzewie
Przed zdumionym lśnią — —
Na dół drapie się po drzewie
Ze zdobyczą swą.
Bawił się kluczami nieraz,
Więc jak zwykle tak i teraz
Usta w dziurkę dmą.

Słyszysz, czarem boskich tonów
Dźwięczy cały bór —
Jak dalekich echo dzwonów,
Serafinów chór,
Jak z pod palców mistrza ręki
Melodyjne harfy dźwięki
To raz mol, to dur.