Mózg się rozhulał i czaszki krawędzie
Rozpycha — będziemy z piasku bicz kręcić.
Ha! gdyby z wina i dymu obłoku
Coś skręcić, uprząść, i lunąć w potoku,
I mózgi wasze i myśli zamęcić!
Potok się wzdyma! płyń ubitym torem —
Sat sapienti! auditor fecit oratorem!
Dalibóg mógłby wyjść na Sarbiewskiego.
O, pewno jeszcze przewyższyłby jego!
Rzecz począć — resztę niech wino dogada.
Nuż może pryśnie romans lub ballada.
Jest u myśliwych wyborne przysłowie,
Które chcę spełniać jak słowo pacierza:
Kiedy myśliwy nosi flaszę w głowie,
To w torbie swojej będzie nosić źwierza.
Już czuję flaszę pod czaszki sklepieniem,
To i źwierz będzie — już wino promieniem
Przejrzystym strzela i rymów kaskady
Lecą po głowie — ha! będą ballady.
Raz nad strumieniem stała dziewczyna,
Plotła wianki z niezabudki,