Przejdź do zawartości

Strona:PL Allan Kardec - Księga duchów.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bo wszystkiego jeszcze nie widzieliście Następnie będziemy przeciwstawiali dwie uwagi, wyjęte z ich własnej umiejętności. Zkąd powstała teorja duchownicza? Czy jest to systemat zbudowany przez kilku ludzi, dla objaśnienia tego zjawiska? Wcale nie. Któż więc ją objawił? Właśnie ci sami pośrednicy, których dar jasnowidzenia tak podnoszą.
Gdyby dar ten był rzeczywiście tem, za co mieć go chcą, pocóż przypisywać wszystko Duchom, a nie samemu sobie? Czy możebna podawać wiadomości tak dokładne, tak liczne, tak wzniosłe o naturze nadludzkiej tych istot? Jedno z dwojga: albo jest to dar jasnowidzenia lub nim nie jest; kiedy jest, trzeba więc zaufać prawdziwości jego słowa, bo przypuszczając coś przeciwnego, przeczyłoby się całej zasadzie. Zjawisko byłoby zawsze jednostajnem, gdyby źródło jego złożone było w samym pośredniku, i niewidzianoby tej samej osoby wyrażającej się niezgodnie z poprzednio wypowiedzianem zdaniem, albo wygłaszającej najsprzeczniejsze rzeczy jedne po drugich. Ten brak jedności w udzieleniach przez jednego i tego samego pośrednika otrzymywanych, dowodzi rozmaitości ich źródła; a gdy nie możemy znaleźć wszystkich wewnątrz pośrednika, musimy poszukać na zewnątrz.
Podług innego zdania, pośrednik jest prawdziwem źródłem objawień, lecz zamiast czerpać w samym sobie, jak dowodzą zwolennicy jasnowidzenia, czerpie je w żywiole otaczającym. Jest on tutaj zwierciadłem odbijąjącem wszystkie pojęcia, wszystkie wiadomości i wszystkie myśli otaczających go osób, a zatem nie zdolny powiedzieć nic takiego, czegoby ktoś z otaczających nie wiedział. Że otoczenie wywiera wpływ na naturę objawień, jest to rzeczą niezaprzeczoną, jedną z zasad duchownictwa przez nas uznanych; lecz wpływ ten jest zupełnie różnym od tego, jaki chcą mu nadawać, i niepodobna wyprowadzić ztąd wniosku, by pośrednik był prostem echem swego otoczenia; mamy na to tysiące przykładów, które temu najdobitniej zaprzeczają. Błąd to ważny, który dowodzi wyraźnie, jak niebezpiecznem jest stawianie wniosków przedwczesnych. Nie zaprzeczając istnienia zjawiska, które nauka powszednia