Przejdź do zawartości

Strona:PL Faust II (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/205

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
CHÓR

Mów! O powiedz! powiedz prędko! Ból i żałość nas przenika —
jak uniknąć, jak się bronić, czem przepłoszyć widmo stryka,
co się wokół szyi węźli, ciasnym naszyjnikiem ściska!
Dusimy się, ratuj Reo! Bez pomocy twej, śmierć bliska.

FORKJADA

Macież cierpliwość cicho wysłuchać powieści?
będzie długa i pełna najrozmaitszej treści.

CHÓR

W słuchaniu życie nasze! niech nam duch twój wieści.

FORKJADA

Kto dba o dom swój, skarbów domowych pilnuje,
stare mury naprawia i nowe buduje,
kto dach utrwala na czas wiosennych powodzi,
temu się całe życie szczęśliwie powodzi;
lecz kto świętego proga wydeptane stopnie
w bezszacunku zuchwałym przekracza pochopnie
i w świat rusza — niebaczny! — wracając w swe strony
zastaje dom zmieniony, ile nie zburzony.

HELENA

Przysłowia mi powtarzasz, sens ich dobrze znany;
mów, co masz mówić, starej nie rozdrapuj rany.

FORKJADA

To historja, nie wyrzut! Racz posłuchać, pani:
Menelaus od przystani jedzie do przystani,
w wiecznem korsarstwie łupi wyspy i wybrzeża,
zdobycz do domu zwozi i skarbcowi zwierza,
gdzie niszczeje na kupie; — potem Iljon burzył
przez lat dziesięć — ile na powrót czasu zużył