Przejdź do zawartości

Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

do matki czerwonym atramentem, i pieczętował go trzema opłatkami, potem przepowiadał sobie lekcye historyi, lub czytał stary tomik Anacharisa poniewierający się po uczelni, Na przechadzce rozmawiał ze służącym, który był ze wsi tak jak on.
Dzięki usilnej pracy, utrzymywał się ciągle pośrodku klasy, raz nawet dostał pierwszą pochwałę za historyę naturalną. Jednakże po ukończeniu trzeciej klasy rodzice odebrali go z kolegium aby się uczył medycyny, przekonani że potrafi sam się przygotować do baccalaureatu.
Matka wyszukała mu pokoik na cżwartem piętrze, u znajomego sobie farbiarza. Ułożyła się o zapłatę, wystarała się o potrzebne sprzęty, to jest o stolik i dwa krzesła, sprowadziła z domu stare łóżko z drzewa wiśniowego, i kupiła jeszcze piecyk żelazny wraz z odpowiednim zapasem drzewa, który miał podczas zimy ogrzewać jej ukochane dziecię. Wreszcie odjechała po tygodniowej bytności, zaleciwszy chłopcu, aby się dobrze prowadził, teraz kiedy sam sobie zostawionym został.
Program kursów medycznych, który przeczytał na obwieszczeniu, sprawił mu rodzaj zawrotu