Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/231

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i skutkach, wraz z niektórymi nowymi w tym względzie uwagami, którą posłałem Towarzystwu agronomicznemu w Rouen, co mi nawet przyniosło zaszczyt zostania zaproszonym do grona członków tegoż towarzystwa, w sekcyi rolniczej, wydziale pomologii, owóż, gdyby dziełko moje było wydane na widok publiczny...
Tu aptekarz zatrzymał się, tak pani Lefrançois wydała mu się roztargnioną.
— Patrzcież państwo! zawołała, to nie do pojęcia! taka garkuchnia!
I silnie poruszając ramionami, wskazywała obiema wyciągniętemi rękami zakład swego współzawodnika, zkąd dochodziły śpiewy.
— Zresztą, dodała, nie długo tego będzie; zaczem tydzień upłynie, wszystko to się skończy.
Homais cofnął się zdumiony. Oberżystka zeszła ze swoich trzech wschodków i szepnęła mu do ucha:
— Jakto! pan tego nie wiesz? Zlicytują go w tym tygodniu. To Lheureuxgo sprawka. Ma na nim masę wierzytelności.
— Co za straszna katastrofa! wykrzyknął aptekarz, który miał zawsze w pogotowiu zapas