Strona:PL G Sand Cezaryna Dietrich.djvu/80

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jéj wykształcenie poświęciłam, gdyż opuściłam naumyślnie opowiadanie o wielu podażach, opis miejscowości, które były świadkami jéj życia, i szczegóły o drugorzędnych osobistościach, które się w nie wplotły. Toby mię zadaleko zaprowadziło. Spieszę się teraz do opowiedzenia wypadków, które spokój nasz zamąciły na serjo, a które trudno byłoby zrozumieć, gdybym się nie była zatrzymała nad analizą, wyjątkowego charakteru, nad rozwojem którego czuwałam dzień po dniu.
Podejmuję opowiadanie swoje w chwili pełnoletności Cezaryny. Ojciec już ją usamowołnił w pewnym rodzaju, oddając jéj zarząd i rozporządzalność dość znacznym majątkiem matki.
Sześć lat poświęciłam na jéj wychowanie, a mogę powiedzieć, żem jéj niczego nie nauczyła, gdyż umysł Cezaryny szybko przewyższał we wszystkiém moje nauczanie. Co do wychowania moralnego, nie wiem jeszcze, czy mam sobie przypisać zaszczyt, czy też wziąć na siebie odpowiedzialność za dobre i złe, które w niéj było. Dobro przewyższało wtedy złe, a niekiedy musiałam staczać z nią walki, ażeby dać jéj zrozumieć różnicę między jedném a drugiém. Być może w głębi szydziła ze mnie, udając niezdecydowaną, ale nigdy nikomu radzić nie będę, żeby stwarzał bezwzględne teorje o wpływie jaki mieć można w przedmiocie nauczania.
To tylko pewna, że po latach sześciu kochałam Cezarynę rodzajem namiętności macierzyńskiéj, chociaż nie łudziłam się wcale co do rodzaju uczu-