Strona:PL G de Maupassant Życie.djvu/167

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

czywszy w swym pokoju mateczkę, siedzącą obok jakiegoś grubego mężczyzny, którego nie znała.
Ile może mieć lat? Nie miała wyobrażenia i uważała się za małą dziewczynką. Nic też nie pamiętała.
Gruby jegomość rzekł:
— Widzi pani, odzyskuje świadomość.
A mateczka zaczęła płakać.
Zaś gruby jegomość dodał:
— Proszę, niech pani baronowa się uspokoi, teraz już mogę ręczyć. Tylko proszę jej o niczem nie wspominać, o niczem. Niech śpi.
I zdawało się Janinie, że bardzo jeszcze długo żyła tak we śnie, ponownie snem ciężkim zmożona w chwili, gdy zaczęła myśleć; nie próbowała sobie jednak przypominać czegokolwiek, jak gdyby instynktownie obawiała się powrotu świadomości.
Aż tu pewnego razu, zbudziwszy się, ujrzała Juliana przy sobie; i nagle wszystko stanęło jej w pamięci, jak gdyby raptownie podniesiono zasłonę, kryjącą jej życie ubiegłe.
W sercu uczuła ból potworny i chciała znów uciekać. Odrzuciła kołdrę, wyskoczyła na podłogę i upadła, nie mogąc się jeszcze utrzymać na nogach.
Julian rzucił się ku niej, a ona zaczęła wyć, by jej nie dotknął. Wiła się, tarzała po łóżku.