Przejdź do zawartości

Strona:PL G de Maupassant Życie.djvu/261

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Wszedł Julian, w głębokiej żałobie, elegancki, z miną pełną godności, zadowolony z tego napływu gości.
Przemówił cicho do żony, pytając o coś, i tonem poufnym dodał:
— Stawiła się cała szlachta; bardzo dobrze.
I znowu wyszedł, głęboki ukłon złożywszy damom.
Tylko ciotka Liza i Gilberta zostały przy Janinie podczas ceremoniału pogrzebowego.
Hrabina bezustannie ściskała przyjaciółkę, powtarzając:
— Moja biedna kochana, moja biedna kochana!
Hrabia de Fourville, przyjechawszy po żonę, płakał, jak gdyby sam był stracił matkę.

II.

Nastały dni bardzo smutne, owe dni żałoby w domu, opustoszałym przez zniknięcie członka rodziny, dni, siejące cierpienie na widok każdego przedmiotu, który służył był nieboszczce. — Co chwila pada na serce jakieś wspomnienie i dręczy. Oto jej fotel, parasolka zostawiona w przedpokoju, jej szklanka, której pokojówka jeszcze nie uprzątnęła! W każdym pokoju wałęsają się jakieś przedmioty: jej nożyczki, rękawiczka, tom, którego kartki noszą ślady jej ociężałych palców, tysiączne drobiazgi, przybie-