Strona:PL G de Maupassant Życie.djvu/351

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

przed nią nic ukryć, postawiła, kosz z towarami na ziemi, by swobodnie dać upust swemu oburzeniu.
I zaczęła krzyczeć, podparłszy się pod boki; następnie wzięła kosz do lewej ręki, prawe ramię podała swej pani, i wciąż jeszcze wściekła, skierowała się z nią ku domowi.
Zaledwie wróciły, służąca zażądała zwrotu pieniędzy. Janina wręczyła je, zachowawszy sześćset franków, ale Rozalia już jej nie dowierzając, odkryła podstęp i wydobyła resztę.
Zgodziła się jednak, by tę pozostałość przesłać młodemu człowiekowi.
Podziękował po upływie kilku dni. „Oddałaś mi, kochana mateczko, ogromną przysługę, bo byliśmy w strasznej biedzie“.
Janina nie mogła się jednak przyzwyczaić do nowej miejscowości; ciągle się jej zdawało, że nie oddycha tak, jak dawniej, że jest jeszcze bardziej samotną, opuszczoną, zgubioną. Pewnego dnia ruszyła do wioszczyny Verneuil, wróciła inną drogą, lecz zaledwie weszła do domu, znów wstała, porwana chęcią wyjścia ponownie, bo miała wrażenie, że zapomniała pójść tam właśnie, dokąd zamierzała, gdzie pragnęła się przechadzać.
I powtarzało się to codziennie, a ona nie rozumiała przyczyny tej dziwnej potrzeby. Aż tu jednego wieczora bezwiednie nasunął się jej