Przejdź do zawartości

Strona:PL G de Maupassant Życie.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Czekali tedy chwili połączenia bez zbytniej niecierpliwości, lecz przejęci, kołysani uczuciem tkliwości rozkosznej, wysączając czar słodki pieszczot delikatnych, uścisku palców, spojrzeń miłosnych tak długich, że dusze zdawały się w nich jednoczyć, równocześnie niepokojeni mętnem pragnieniem zespolenia całkowitego.
Postanowiono nie prosić nikogo na ślub, z wyjątkiem ciotki Lizy, siostry baronowej, żyjącej jako pensyonaryuszka w klasztorze wersalskim.
Po śmierci ojca, baronowa chciała zatrzymać siostrę u siebie, lecz stara panna, opanowana wprost manią prześladowczą, że wszystkich krępuje, będąc bezużyteczną i natarczywą, usunęła się do jednego z owych klasztorów, wynajmujących pomieszkanie ludziom smutnym i samotnym.
Od czasu do czasu odwiedzała rodzinę, by z nią spędzić miesiąc lub dwa.
Była to kobietka drobna, małomówna, stale się usuwająca, przychodząca jedynie w porze posiłków, by natychmiast wrócić do swego pokoju, w którym ciągle pozostawała zamknięta.
Miała twarz dobrą, postarzałą, pomimo, że miała dopiero lat czterdzieści dwa, oczy łagodne i smutne; w rodzinie była zawsze uważana za zero. Jako dziecko, nie będąc ładną, ni zabawną, nie zaznała nigdy pieszczoty; cicha i łagodna,