Strona:PL Homer - Iliada (Popiel).djvu/256

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Lądem trzęsący Pozejdon mu na to rzeknie w odpowiedź:
„Niechby ten mąż Idomenie już nigdy się nazad nie wrócił
Z Troi, lecz tutaj dla psów na igraszkę niechaj zostanie,
Którenby dnia dzisiejszego z namysłem stronił od bitwy.

Dalejże teraz do broni, chodź tutaj, bo wspólnie nam trzeba
235 

Spieszyć, żebyśmy zdziałali coś użytecznego choć dwojgiem.
Mężów siła skupiona podoła skutecznie, choć słabych,
My zaś przywykli jesteśmy i z walecznemi się ścierać“.
Rzekłszy to bóg się napowrót do zgiełku mężów obrócił;

Zaś Idomen gdy zdążył do wspaniałego namiotu,
240 

Zbroję ozdobną przyodział na ciało i chwycił za dzidy;
Spieszy podobny do gromu jasnego, za który Kronion
Dłonią chwyciwszy wypuszcza z Olimpu jaśniejącego,
Jako przestrogę dla ludzi; on blaskiem przyświeca przezroczym;

Również i jemu gdy bieżył od miedzi się piersi świeciły.
245 

Dzielny zaś jego towarzysz Merionej go wtedy napotkał,
Jeszcze w blizkości namiotu; bo biegł by dzidę spiżową
Przynieść; do niego przemówi potęga Idomenejowa:
„Szybki Molosa potomku Merionie z druhów najdroższy!

Czegóż przybywasz, uchodząc od bitwy i grozy wojennéj?
250 

Jesteśli ranny i ostrze pocisku czy ciebie udręcza,
Czyli téż niesiesz mi jaką nowinę? co do mnie to wcale
Siedzieć w namiocie nie pragnę, lecz owszem spieszę do walki.“
W odpowiedzi mu na to Merion roztropny odrzecze:

[Idomeneju dowódco Kretenów miedzią okrytych!]
255 

Pójdę zobaczyć czy jaka ci włócznia w namiocie została,
Żeby ją wziąść bo ta się złamała co pierwéj ją miałem,
Wtedy gdy w Deïfobosa godziłem tarczę dumnego“.
Kreteńczyków naczelnik Idomen odpowie mu na to:

„Włóczni co tylko zażądasz, nie jedną lecz znajdziesz dwadzieścia,
260 

Ustawionych w namiocie przy ścianach słońcem olśnionych,
Łupy Trojańskie co wziąłem zabitym; bo niemam zwyczaju
Stojąc z daleka od mężów zajadłych się w bitwie potykać.
Toteż mam włóczni dostatkiem i tarcz ozdobionych guzami,
Hełmów i niemniéj pancerzy, co blaskiem w oczy ci biją“.