Przejdź do zawartości

Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Capreä i Roma Tom II.djvu/026

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



XXVI.

Upłynęło dwa piérwsze lata panowania Caliguli, który się rychło odmienił.
Początek ich był szczęśliwy i spokojny, a obcy Rzymowi świadek opisał go barwami, przy których reszta panowania jeszcze jaskrawiéj krwią i rozpustą odbija [1]. »Grecy, pisze on, nie wojowali z barbarzyńcami, ani żołnierze z obywatelstwem (civis); nie można było znaleźć słów dostatecznych na uwielbienie niesłychanéj szczęśliwości młodego pana, (princeps), miał on bogactwa niezmierne, siły na lądzie i morzu ogromne, dochody wielkie płynęły mu ze wszystkich stron świata, państwo jego Ren i Eufrat ograniczały, po za któremi żyją tylko ludy dzikie, Scythowie, Party i Germanie.

»Tak od wschodu do zachodu słońca, na stałym lądzie i wyspach, po za morzami nawet, wszystko się radośnie uśmiechało.

  1. Philon — de Legatione.