Przejdź do zawartości

Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Capreä i Roma Tom II.djvu/053

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



XXIX.

Gdy Caligula rozprasza ostatki skarbów Tyberyuszowych, aby wkrótce nowych pożądać i najdzikszemi środkami wyciskać je z ludu swojego, gdy wielka biesiada pogańskiego świata olbrzymich dosięga rozmiarów rozbestwienia i rozpasania; — w domku Asprenusa nieznanym, w głębiach drzew zielonych zatajonym, opowiada się wiara nowa, u któréj źródła ściska się spragniona garstka ludzi dobréj woli.
Dwaj podróżni wstrzymali się w dalszym ku Rzymowi pochodzie, aby tam gdzie najbujniéj rozrosła się rozpusta, najpiérwéj wszczepić oliwną gałęź pokoju ducha i rószczkę prawdy nowéj... miłości, wstrzemięźliwości, umartwienia, pokuty.
Codzień skoro świt, ściągali się z nizin Neapolitańskiego wybrzeża wybrani owi i szli słuchać męża, który nie nauką retora, nie mądrością świata, ale cudowną siłą jakąś pociągał i niewolił ich serca.