Przejdź do zawartości

Strona:PL Julian Ursyn Niemcewicz - Śpiewy historyczne.djvu/474

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
9.

Jak orzeł kiedy w dole zoczy zwierza,
Lotnym się szybem z pod obłoków ciska,
Z tym pędem woysko Polaków uderza,
I szablą w pośród nieprzyiaciół błyska.


10.

Rozprasza tłumy rycerstwo skrzydlate,
I Mahometa chorągiew wydziera,
Zdobywa oboz i łupy bogate,
A Wiedeń bramy zwycięzcom otwiera.


11.

Wjeżdża Jan trzeci z swoiemi hetmany,
Wpośród radosnych pospolstwa okrzyków,
Gdzie się pokazał, wszędy głos słyszany:
Oto nasz zbawca, pierwszy z woiowników.


12.

Niechętnie Cesarz dobroczyńcę wita,
W licznym orszaku iadą z nim dworacy,
Szata ich złotem i perłami szyta,
Przy królu zbroyno na koniach Polacy.


13.

Odmienne były monarchow postacie,
Chciał Cesarz mowie, lecz gdy słów niestało,
Rzekł mu król Polski, rad iestem móy bracie,
Żem ci uczynił to przysługę małą.


14.

Krol co tak dzielnie postąpił w téy sprawie,
Nie znalazł poźniéy wdzięczności zapłaty,
W każdym przymierzu i w każdéy wyprawie,
Nie widział tylko zawody i straty.


15.

Wśród trosków wolnéy chcąc używać doby,
Gdzie Wisła raz się okaże, znow chowa,
Zgromadza głazy i świetne ozdoby,
I wznosi pyszne gmachy Willanowa.