Strona:PL Karel Čapek - Meteor.pdf/128

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Gonaiwy, zaś z Gonaiwy można pojechać na San Domingo, później na Porto Rico, po czym tempo staje się coraz żywsze, z wyspy na wyspę, z miejsca na miejsce, a było tych miejsc tyle, że stawały się do niczego niepodobne.

XXIX

Daję panu tylko szkic przygód Przypadku X, a nawet nie szkic. Nie potrafiłbym opowiedzieć zwięźle, co się z nim działo z roku na rok. Zresztą życie jego nie składało się z wydarzeń. Do wydarzeń potrzebna jest wola albo przynajmniej coś, co nie jest obojętnością, ale straciwszy pamięć, stracił Przypadek X zapewne także większość zainteresowań, które pobudzają ludzi do działania. Pojęcia pan nie ma, jaką ruchliwą siłą jest pamięć nasza. Spoglądamy na życie oczyma dawniejszych doświadczeń, witamy się z rzeczami jako z dawnymi znajomymi, a uwagą naszą kieruje to, co przykuwało ją do siebie niegdyś. Większość stosunków naszych z tym wszystkim, co nas otacza, powiązana jest delikatnymi i niewidzialnymi rękoma wspomnień. Człowiek bez pamięci byłby człowiekiem bez jakichkolwiek stosunków. Ogarnia go obcość, a w zgiełku, który do niego dociera, nie ma dla niego żadnej odpowiedzi.
A jednak wyobrażam sobie pana Kettelringa wędrującego z miejsca na miejsce, jakby czegoś szukał. Niechże nas to nie zwodzi. Nie ma w nim dość zainteresowania, aby mógł dążyć do pewnego celu, a gdyby był pozostawiony samemu sobie, może znowuż zasiedziałby się pod rozpadającymi się murami koło Deux Maries, spoglądając na błyskawiczne ruchy i odrętwienie jaszczurek. Lecz on przyjął interesy handlowe kubańskiego patrycjusza za swoje i one to są jego bodźcami.
Wszędzie znajdzie się stopień schodów albo pień, na którym można usiąść. Przygląda się kropli potu, która spływa mu z ramienia, wsłuchuje się w suchy szelest palm albo strą-