Przejdź do zawartości

Strona:PL Lange - Stypa.djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Jeżeli pozwolicie, to opowiem tę historyę, która świadczy, że nie tyle ludzie pojedynczy kłamią, ile społeczeństwo; że owszem kłamstwo jest wymaganiem i nakazem społecznym; i że kto wie, czy społeczeństwo bez kłamstwa, nie runęłoby w jednym dniu.
Kaźmierz należał do wielkiej spółki elektro­‑technicznej pod firmą: Transalpiński & Co. Głównym jej kierownikiem był Jan Transalpiński, człowiek d‘un certain âge, bardzo inteligentny, pełny sił żywotnych, niewyczerpany i energiczny. Słowem — nikogo nie dziwiło, że jego żona znacznie od niego młodsza, żyła z nim w najlepszej harmonii i była zdaje się wcale szczęśliwa, zwłaszcza, że miała dwoje dzieci, którym była oddana, jako najlepsza matka. Pani Stefania wyszła za mąż z przywiązania, które i ona i Jan przed ślubem nazywali miłością; ale — jak mi się zdaje — musieli się oni ze sobą najstraszliwiej nudzić. Zapewne małżeństwo — to nie operetka, ale w każdym razie powinna to być powieść zajmująca, którą mogłyby czytać z zaciekawieniem przynajmniej dwie osoby: Monsieur et Madame. Kiedy powieść staje się nudna — wtedy Madame zaczyna szukać