Przejdź do zawartości

Strona:PL London Biała cisza.pdf/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Choćby dwa dni.
— Kead, tu chodzi o ocalenie mojej żony i dziecka, jak możesz prosić mię o to?
— Pozwól, żebyśmy zostali jeden dzień tylko.
— Nie, nie, nie proś...
— Tylko jeden dzień. Przeciągniemy jeszcze jakoś zapasy, a tymczasem może uda mi się zabić jelenia.
— Niemożna, niemożna, Kead. No, dobrze zresztą, ale tylko jeden dzień, ani minuty dłużej. A potem Kead, nie pozwól mi się tak... bez celu męczyć. Jeden tylko strzał, jedno pociśnięcie kurka... rozumiesz mnie? Mój Boże, mój Boże! kość mojej kości, a ja go nie zobaczę! Przywołaj tu Rutę. Chcę się z nią pożegnać i powiedzieć jej, że powinna myśleć tylko o tem, żeby ocalić dziecko, a nie wyczekiwać tu mojej śmierci, bo może nie zechce z tobą pojechać. No, żegnaj, stary, żegnaj!
„Kead, zaczekaj. Wykop szachtę koło dołu do przemywania piasku, trochę wyżej; kiedyś przemyłem tam złota za czterdzieści centów z jednej łopaty piasku.
„Poczekaj jeszcze chwilę, Kead. — Kead nizko się nad nim pochylił, by pochwycić ledwie dosłyszalne wyrazy, w których umierający żałował swego uporu. — Bardzo mi przykro, że... no, wiesz... że tak postąpiłem z Carmen“.
Podczas, gdy nieszczęśliwa kobieta w milczeniu opłakiwała umierającego, Malmut Kead przypasał łyżwy, wziął strzelbę pod pachę i poszedł w las. Znał dobrze różne tragedje bezlitosnej Pół-