Przejdź do zawartości

Strona:PL Lope de Vega - Komedye wybrane.djvu/221

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Żeś umiał zasłużyć na nie,
Zaświadczy to posłuchanie!...
A teraz idźmy do celu...
Chcę z tobą przymierza...

Don Sancho.

Ze mną?...

Król.

Tak... krótko, bo czas ucieka;
Wymagam śmierci człowieka
A śmierć ta ma być tajemną!..
Tę misyą poruczam tobie.

Don Sancho.

Czy winien?

Król.

Pytasz?...

Don Sancho.

I poco
Śmierć jego okrywać nocą?...
Sędziowie mogą w téj dobie
Publiczną wykonać karę!..
Król sądów swych nie ukrywa,
Bo łatwo myśl podejrzliwa
W zabitym... uczci ofiarę!...
Jeżeli tego człowieka
Występek jest lekki, mały,
To przebacz, królu wspaniały!...

Król.

Król zemsty od ciebie czeka,
Nie wrogów swoich obrony.
Tajemnic — królowie strzegą,
Gdy cześć ich wymaga tego!...
Jak sądzić król jest zmuszony,
Gdy winą — tronu zniewaga?...

Don Sancho.

O tacy stosu już godni!...

Król.

Więc człek ów winien téj zbrodni!...

Don Sancho.

O śmierć dlań — Ortiz cię błaga!...
Chociażby moim był bratem
Przebiję pierś mu bez drżenia!...

Król.

Daj rękę w znak przyrzeczenia!..