Przejdź do zawartości

Strona:PL Miciński - Nietota.djvu/214

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.




VIII.
CHATA WIESZCZKI MARY.

Jernesta. W wielkiej izbie ustawione łoże Wieszczki Mary, która leżała chora, dokoła zaś niej były choinowe drzewka, wniesione tu dla balsamu.
I była sama, chwytając powietrze chorymi płucami.
Wspomniała swe dzieciństwo, kiedy malutką dziewczynką stała przed sądem wojennym; i potem, gdy z Ojcem swym na wygnaniu w Kireńsku przemyśliwała nocami całemi, jak uczynić coś dla Polski.
Straszne tarakańczyki szeleściły ohydnemi gromadami dokoła niej; te wstrętne insekty, których nie wolno było ruszyć, gdyż gospodarze Mordwini wynajmowali z tym warunkiem, żeby świętych tarakańczyków nie niszczyć.
Tarakańczyki niejednemu, śpiącemu mocno, czy pijanemu, odgryzały nozdrza lub uszy aż do kości, że wyglądał, jak dawny katorżnik „klejmionyj“, i dziewczynka Mara przeraźliwie ich się lękała, w ciemności szlochając w swym łóżeczku.
Tak, nocami tych lat długich myślała nad Polską i zro-