Przejdź do zawartości

Strona:PL Miciński - W mrokach złotego pałacu czyli Bazylissa Teofanu.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
utracić beneficia i prebendy? Ty przy swym zdrowym rozumie zechcesz li stanąć w obronie tego trędowatego?
CHOERINA: Masz rację, jeszcze nas kto zadenuncjuje. Idźmy, właśnie proszę despotów i osobliwie Ciebie, Ojcze Ihumenie, na mały podkurek u mnie: na pierwsze danie krewety, białe raki morskie, ostrygi, pulardy ze szparagami, mureny gotowane w garusie z wnętrzności innych ryb na winie, tudzież cały wieprz ubrany w wątróbki z dziczyzny; na drugie danie, jeszcze ostrygi i ślimaki, lecz w sosie; zwierzyna jak jeleń, dzik, bekasy, kwiczoły, jaja żółwi faszerowane truflami; sałaty różnorodne i ciastka zimne, podlane sokiem z ananasów; na trzecie danie pieczone żórawie, pawie i łabędzie; dla amatorów specjalnie jądra nosorożca, gotowane w stuletnim winie Lacrimae Christi —
WSZEGARD: Winszuję Ci Choerina, skąd Ci to natchnienie?
CHOERINA: Z nieba. Komentuję obecnie wiersz z Pieśni nad Pieśniami: wyciągnął rękę dziurą i ułapił mnie. Na ten temat miewam wykłady dla kurtyzan, umajone przez rozbiór Ars amatoria i dzieł Atheneusza. Kto się odda w opiekę kurtyzan, też nie zginie.
(Przechodzi Mistos wraz z kobietą)
MISTOS: Jestem Syn Boży — anibyś się tego nie spodziewała? słuchaj mnie, będę tylko z Tobą sam na sam — z oba duszą, z Tobą kapłanko św. Hermafrodytosa, z Tobą duszo, duszo — —
CHOERINA: Duszą się już, idźmy gdzie dalej!
(Przechodzą wszyscy)

(Roman Melodos podchodzi ku morzu, opiera na ziemi