Przejdź do zawartości

Strona:PL P Bourget Widmo.djvu/304

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wzywa mnie po rozmowie z księdzem, to dlatego, że zamierza powziąć jakieś postanowienie...
Jakkolwiek. ważnem mogło być dla starca to postanowienie Eweliny, chęć dowiedzenia się czy tajemnica Antoniny wyjawiona została nowemu powiernikowi, co znaczyło: nowemu sędziemu, była taka gwałtowna, że pierwsze pytanie, jakie zadał młodej kobiecie, dotyczyło odwiedzin księdza. Zresztą, d’Andiguier zauważył w pokoju, gdzie przyjmowała go położnica, szczegół, który mógł tylko powiększyć jego niepokój w tym względzie. Ściany były puste. Pani Malclerc kazała zdjąć wszystkie obrazy, pod pozorem, że gra światła na ramach i szkle ją drażni, a w istocie dlatego, ażeby już nie mieć nad łóżkiem owego portretu matki, o którym mąż tyle mówił w swoim dzienniku. Jakiż ból sprawił d’Andiguier’owi ten znak zmiany usposobienia dla umarłej, gdy go spostrzegł po raz pierwszy! Teraz zaś podwajał niepokój starca. Wszedłszy do chorej spytał tedy głosem przyciszonym, jakgdyby obawiając się budzić dziecko, śpiące w kolebce przy łóżku Eweliny, « w rzeczywistości dlatego, że wzruszenie ściskało mu gardło.
— Powiedziano mi, że ksiądz Fronteau był u ciebie?...
— Tak — odparła Ewelina — rozmowa z nim przyniosła mi dużą ulgę... — Poczem, kierowana intuicyą czysto kobiecą, dodała: — Domyśla się pan, że powiedziałam mu tylko to, co miałam prawo powiedzieć