Przejdź do zawartości

Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Tajna krzywda – Skryta zemsta.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
leonora (przypatrując się na stronie).

Ha! Czyli to czary?...
Nieba!

bernardino.

Powiedz...

leonora (na stronie).

Nie dam wiary.

bernardino.

Czy ma przyjść?

leonora (na stronie).

O wielki Boże!
Wszakżeto pierścień tensam...
— Proście, niech przyjdzie. — Sireno!
Niechże dziś rozpaczy ceną
Z piekielnych wymknę się bram.
Ten dyament, promieniowi
Słońca zazdroszczący chluby,
Poglądał na nasze śluby,
Darowany Ludwikowi
Z Benavides. Czy lśnię łzami,
Czy tensam... Ja go posiadam!
Dziś, zkąd doszedł do mnie, zbadam.

sirena.

Zmilcz, błagam, stoją za nami.

(Wchodzi don ludwik).
ludwik.

Jestem, piękna i dostojna
Pani...

leonora.

Duszą mojej kaźni,
Ciałem mojej wyobraźni.

sirena (na stronie).

Zmilcz na Boga i spokojna
W wymuszonej ducha sile
Racz być, bo w tym ambarasie
Już uwagę zwracasz na się. —

ludwik.

— Jestem, który na tę chwilę
Zbliżenia się z mą posługą,