Przejdź do zawartości

Strona:PL Reid Jeździec bez głowy.pdf/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

zbyteczna. O jedno tylko proszę pana, nie mówić choremu, że wypytywałam o niego.
— Zaręczam pani, miss Luizo, że nie powiem mu ani słówka.
— Wierzę panu. Ale zaczyna się upał, więc zejdźmy z tarasu. Poczęstuję pana jego ulubioną wódką, proszę, mister Stamp.
Zbiegła szybko na dół i po chwili pożegnała myśliwego, zostawiając go tête à tête z butelką whisky. Pragnęła jaknajprędzej znaleźć się w swoim pokoju w samotności i wypłakać wszystkie łzy, które ściskały gardło i biegły do oczu. Pierwszy raz w życiu sercem Luizy targnęła zazdrość i zrozumiała, że kocha Mauricea Geralda. Lecz jakże srogo zawiedziona była jej miłość, gdy przekonała się, że Maurice ma narzeczoną i to zwinną, czarnooką amazonkę, która naprawdę godną była jego serca.
Nie mogąc znaleźć sobie nigdzie miejsca, Luiza kazała osiodłać swego pstrokatego mustanga i pomknęła w step, w kierunku twierdzy. W tym czasie wracała właśnie z fortu meksykanka. Panienka ta jechała w cieniu drzew, więc twarz miała odsłoniętą, a woal zarzucony na ramiona. Gdy minęły się i obejrzały za sobą, twarzyczka Luizy posmutniała jeszcze bardziej, a serce jej ścisnął żal niewysłowiony.
— Jest ona piękna, — snuła swe myśli kreolka, — aż nazbyt piękna, aby stała się dla Mauricea tylko przyjaciółką. Naturalnie, kocha on ją bardzo i dlatego jestem mu obojętna, Nic mi teraz