Strona:PL Sand - Flamarande.djvu/331

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

swoją rękę markizowi. Nie — odpowiedziała hrabina, od czasu jak Gaston nie chce być adoptowanym przez niego, nie miało by to sensu. Gaston pragnie zostać w Flamarande przyjąwszy nareszcie od swego brata tę biedną skałę. Alfons także lubi Flamarande, gdzie dobrowolnie się zagrzebał, ale przedewszystkiem kocha Gastona i rozłączyć się z nim byłoby to poświęceniem nad jego siły.
— Na cóż by się miał rozłączać, zawołała baronowa. Wybuduje ci na miejscu „Zakątka“ pałac godny ciebie, gdzie każde lato przepędzić możesz z nimi. A i Roger może w lecie tu dojeżdżać.
— Lato krótkie w Flamarande a Roger pomimo całej miłości dla brata nie wytrzymałby trzech miesięcy w Auvergne. Resztę roku musiałby Salcéde przepędzić bez Gastona albo musiałby mnie porzucić. Mnie z Gastonem byłoby i pod śniegiem dobrze, ale Roger znowu nie obejdzie się bezemnie i zacznie szaleć, jeśli go samemu sobie zostawię. Nakoniec, droga przyjaciółko, wiedz, że o ile Gaston przyjąłby z radością wiadomość o tem małżeństwie, o tyle Roger cierpiałby nad tem. Roger zazdrośny jest a jeszcze więcej teraz, kiedy musiał się mojem uczuciem podzielić z Gastonem; gdyby mu przyszło teraz znowu podzielić się z mężem moją miłością a może jeszcze.... pomyśl, gdybym jeszcze miała dzieci! Nie, nigdy! Nie wspominaj o tem Rogerowi. Gdyby nawet sprzyjał temu zamiarowi, jabym go odrzucić musiała. Nadto dobrze znam mego Rogera, aby go jeszcze wystawiać na walki, którym niedawno ledwie nie uległ. Jego cierpienia stworzyłyby mi w przyszłości gorsze piekło niż było dawniejsze.
— A namiętność i stałość biednego Salcéde’a masz sobie za nic? Godziż się pomiatać takiem wiernem uczuciem?