Przejdź do zawartości

Strona:PL Sand - Flamarande.djvu/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nąć prawo. Dziecko musi być przedstawione w prefekturze, hrabia musisz je uznać za swoje, koniecznie, nieodwołalnie; inaczej możemy uledz poszukiwaniom sądowym, grzywnom, a nawet uwięzieniu.
— Wiem o tem, odpowiedział. Narażam się na to, a ty byś miał się cofnąć?
— Tak jest, panie hrabio, cofam się! Nic nie prawego, to moje hasło! Znając prawo na palcach, nie mógłbym się wymówić niewiadomością.
Pan hrabia obiecywał mi ogromną sumę pieniędzy, lecz widząc że to mnie nie przekonuje, ale obraża raczej, ustąpił wreszcie.
— A więc hrabina obaczy swoje dziecko! W jej własnym interesie chciałbym oszczędzić jej sposobności większego przywiązania się do niego, ale ponieważ ty się boisz....
— Boję się ją zabić, zawołałem, to cała rzecz, jeżeli mam powiedzieć prawdę.
Przez chwilę nic nie mówił, a potem szczególniejszym tonem odezwał się do mnie: — Niech mi dziecko przyniosą! Usłuchałem tego dziwnego rozkazu, nie śmiejąc ani domyślać się jego powodu.
Mamka przyniosła dziecię.
Zostawcie mi go, rzekł do nas i odejdźcie.
Mamka przelękła się — instynktownie przycisnęła dziecię do siebie.
— Czy nie słyszałaś? zapytał zimno hrabia. Połóż go na mojem łóżku i nie powracaj aż zadzwonię.
Wyszliśmy; ale ja zostałem podedrzwiami z okiem i uchem przyciśniętem do dziurki od klucza. Bałem się także o biedne maleństwo, i byłem przygotowany bronić go. Tak byłem pomięszany, że nie mogłem zebrać myśli...
Naraz ujrzałem scenę tak dziwaczną, żem zwątpił o zdrowym rozsądku mojego pana.