Przejdź do zawartości

Strona:PL Witkowski Lekarz Mikołaj.pdf/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

uczeni nasi drugą, żadni nie znali obu stron. Zobaczymy teraz, jak się przedstawia osoba Mikołaja po złączeniu wiadomości tkwiących w pismach z zapiskiem kroniki polskiej, czyli jak wygląda synteza wszystkich znanych dotąd wiadomości o Mikołaju.

Jakaż jest przede wszystkiem wiarogodność wiadomości rocznikarza polskiego? Zgadzają się one ze wszystkiem, czego nas o sztuce lekarskiej Mikołaja uczą jego własne pisma, zgadzają się dalej z tem, co wiemy skądinąd o Leszku Czarnym, bo o tego księcia tu chodzi; dlatego wiadomości owe musimy uznać, co najmniej w głównych punktach, za wiarogodne[1]. Jedna tylko wiadomość mogłaby budzić pewne wątpliwości. Czy jest prawdopodobne, by dominikan nakazywał chwytać węże w imię własne, nie w imię Chrystusa? Czy to jest zwłaszcza podobne do wiary w owym wieku głębokiej religijności i ascetyzmu? Mikołaj, jak widać z jego pism, posiadał wiele pewności siebie, a nawet zarozumiałości. Z cudownych skutków swej sztuki lekarskiej chelpi się co krok w swych pismach. Obok świętych ludzi, jak Jacek, Czesław, Kinga, Salomea, Jolanta, mamy w tym wieku w Polsce takie osobistości, jak głośny biskup krakowski, Pawel z Przemankowa, który prowadzi życie rozpustne, porywa mniszkę, uciska poddanych, zaniedbuje obowiązki biskupie, tracąc czas na polowaniach, a odkłada pokutę na później, gdy posłyszał głos, że jeszcze siedm lat żyć będzie. Co więcej, duchowieństwo nie uważa za stosowne wystąpić przeciw takiemu biskupowi. Wogóle są to czasy jaskrawych przeciwieństw: z jednej strony gwałty, bezprawia a nawet zbrodnie, z drugiej ascetyczna świątobliwość i świętość, będąca właśnie może reakcją przeciw upadkowi moralnemu innych. Obok więc wielkich i świętych postaci wśród dominikanów XIII wieku mógł istnieć i szarlatan, który moc swego imienia stawiał wyżej, niż moc imienia Chrystusa. Nie można więc i tej wiadomości zarzucić nieprawdopodobieństwa wewnętrznego. Ale gdybyśmy nawet ową wiadomość o zaklinaniu wężów zaliczyli do materjału anegdotycznego, do owej pajęczyny, która oplata się około każdego rozgłosu ludzkiego, to

  1. Naodwrót zgodność nowoznalezionych pism Mikołaja z treścią zapisko jest nowem stwierdzeniem wiarogodności rocznika Traski, z innych powodów uznanego przez historyków za wiarogodny. (Por. Rol. Ulanowski, Przyczynek do dziejów Pawła z Przemankowa. Rozpr. Wydz. bist. filoz. Akad. krak., t. 17 (1884), str. 97. – Balzer, Genealogja Piastów (Kraków 1895) str. 334).