Przejdź do zawartości

Strona:PL X de Montépin Tragedje Paryża tom 4.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

∗             ∗

Pozostawiliśmy Oktawiusza Gavard, zatopionego w pracy nad układaniem rymów na cześć Diny Bluet, młodej debiutantki w „Aspazjach.“
Młodzieniec, ułożywszy z trudem cztery wiersze, odczytał je głośno, przyznając z zadowoleniem, iż łatwiej niż wielu innych mógłby pozyskać sławę na literackiej arenie.
— Na honor! to zdumiewające! zawołał, wczytując się w ową poezję.
Skopiował to najpiękniejszem o ile mógł pismem, kupił olbrzymi bukiet, i udał się w stronę teatru.
Posłaniec sowicie opłacony, otrzymał polecenie zaniesienia kwiatów i poezji do loży Diny Bluet, sam zaś Oktawiusz uzbrojony dwoma innemi bukietami, które postanowił rzucić do stóp naiwnej, zajął miejsce w parterowej loży na kwadrans przed podniesieniem zasłony.
Dinah Bluet, od chwili ukazania się na scenie rozwinęła bardziej niż w dniu poprzedzającym cały powab swego młodzieńczego talentu, otrzymawszy prawdziwą owację.
Kilka rzuconych bezinteresownie bukietów, połączywszy się z miłosną wiązanką kwiatów Oktawiusza Gavard, upadły pod stopy uszczęśliwionej debiutantki, zdumionej tak wielkiem powodzeniem.
Natychmiast po zapuszczeniu zasłony po ostatnim akcie, Oktawiusz pobiegł jak poprzedniego wieczora do bocznych drzwi, któremi wychodzili artyści.
— Ach! gdyby ona wyszła sama, pomyślał, jakże