Strona:PL X de Montépin Tragedje Paryża tom 7.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

docznem było, iż jakimś ostrem, jak brzytwa narzędziem przerżnięto powierzchnię tego sznura w dziewiątej części jego grubości, a nikczemny sprawca tego potwornego czynu, pakułami z klejem zalepił to miejsce, aby nacięcie niewidzialnem uczynić!
— Ha! zawołał agent, zwróciwszy na te szczegóły uwagę komisarza, jest to wprawny łotr, jak widzę. Schwytać go nie łatwo nam będzie. Panie reżyserze, pytał dalej, powiedz mi pan, czy panna Dinah Bluet nie miała jakiego wroga między teatralnemi swojemi znajomościami?
— Mogę upewnić, ani jednego! odrzekł zapytany.
— Może miłosna jaka rywalizacja, a stąd kobieca zawiść?
— Żadna, upewniam. Nie zajmowała się ona sprawami swoich koleżanek; ani starała się odbierać im kochanków, jak się to często dzieje między przyjaciółkami. Uważano ją za nader rozumną i uczciwą dziewczynę, zresztą, była szalenie zakochaną w owym młodzieńcu, którego pan widziałeś przy niej, gdy byliśmy tam na górze, w „foyer“.
— Gdzie się znajdują strzelby, których używano w pomienionym dramacie? pytał Jobin dalej.
— W składzie akcessorjów, odrzekł reżyser. Może pan życzysz ażebym cię tam zaprowadził?
— Proszę jeśli łaska.
Ów skład mieścił się w dwóch ciasnych niskich izbach, położonych równolegle ze sceną. Zawierał on przedmioty do sztuki, będącej w biegu przedstawienia, tak aby wszystko było pod ręką w razie zapotrzebo-