Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Patrząc na front myślałbyś że to jest niezdobyta forteca. Zdawałoby się, że na kamieniu granitowym umieszczonym nad ciężką bramą powinienby być wyryty ów wiersz Danta:

Wy co tu wchodzicie wyrzeczcie się wszelkiéj nadziei.

Wistocie zaś, ten straszliwy pozór jest tylko złudzeniem.
Dosyć zwidzić szczegółowo więzienie, aby się przekonać, że człowiek rezolutny może z niego uciec, nie zajmując miejsca w legendach o słynnych ucieczkach więźniów, obok barona Frencka, Jakóba Casanowy de Singalt i tym podobnych.
Mur, najwięcéj na cztery metry wysoki, był całem jego zamknięciem.
Mur ten dotyka ogrodów domów prywatnych otaczających więzienie, pomiędzy któremi znajduje się ten, gdzie jest pensya panien.
Wiele okien od sypialń i oddzielnych pokojów téj pensyi wychodzi prawie wprost na mur obwodowy.
Zwyczajne zazdrostki zamykały te okna, nie zabezpieczone kratami żelaznemi, — o tyle w chwili gdy się rozpoczyna nasze opowiadanie, sąsiedztwo więzienia było mało niepokojącém dla pensyi. Kazano tylko, aby zazdrostki były zawsze zamknięte.
Również niektóre cele więźniów wychodziły na mur obwodowy i pozwalały więźniom, zapuszczać wzrok szczególniéj w tę część ogrodu należącego do pensyi, która była przeznaczona dla panien pierwszego oddziału, inaczéj zwanych dużemi.