Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/648

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Zatem zupełnie tracisz nadzieję? — rzekł.
I cóż mam robić innego? Czyż wszystko nie jest stracone?
— Nie...
— I jakimże sposobem myślisz ocalić moje nadzieje?...
— Zaraz ci powiem.
— Słucham i pragnę dać się przekonać.
— Uważaj dobrze: po śmierci Roberta Valleranda w zamku Viry-sur-Seine wszystko opieczętowano.
— Tak jest.
— To dowodzi, że pragniono zabezpieczyć interesa spadkobiercy lub spadkobierców.
— Zapewne wiadomo o tem że żyję i jeżeli się sam nie zgłoszę, to do mnie napiszą... co zresztą już powinni byli uczynić...
— A więc, ponieważ Renatą nie żyje, ty jesteś spadkobiercą.
— Spadkobiercą czego? — zapytał Paskal z szyderstwem. — Spadkobiercą rudery i majątku, co wszystko nie warto stu tysięcy talarów!... Powiedziałeś mi, że mój wuj, Robert Vallerand, umieścił tajemnie cały swój majątek u pewnego notaryusza w Nogent-sur-Seine, który wyda te pieniądze tylko za zwrotem pokwitowania wydanego przez siebie deponującemu.
— To prawda...
— A więc, czy ja posiadam to pokwitowanie?... Ono znajduje się, jak ci wiadomo, w zapieczętowanej kopercie, której stróżem jest notaryusz z ulicy Pira-